Leroy Merlin i OBI planują wprowadzić w Rosji nowy format sklepów o mniejszych powierzchniach
Dwie największe w Rosji sieci hipermarketów DIY : OBI i Leroy Merlin planują wprowadzić nowy format sklepów o małej powierzchni 4-6 tys. m2. Już od kilku tygodni OBI wyszukuję pomieszczenia o małej powierzchni w centrach handlowych, a Leroy Merlin interesują sklepy od 1 tys. m2 w centrum Moskwy i tzw. "dzielnicach sypialnych". Powodem jest duża konkurencja, w tym ze strony sklepów internetowych, które zabierają coraz więcej klientów. Według danych Agencji konsultingowej "Infoline-Analityki" w 2016 r obrót Leroy Merlin wynosił 186 mld rubli (około 11 mld złotych), a Obi - 36,8 mld rubli (2,21 mld złotych). Obie firmy działają na rynku rosyjskim już od 14 lat i są największym sieciami w segmencie DIY.
W ostatnie parę lat coraz więcej rozwijających się sieci handlowych zapowiada uruchomienia sklepów o małej powierzchni: jest to korzystne z punktu widzenia kosztów wynajmu pomieszczeń - w ten sposób można utrzymać te koszty w granicach 6-8% od obrotu. Poza tym, wydatki inwestycyjne przy małym formacie sklepów są co najmniej o 30% niższe. Dyrektor naczelny Agencji "Infoline-Analityki" Michaił Burmistrow uwarzą, że ten trend jest spowodowany rozwojem on-line handlu oraz wejściem sieci na rynek małych miast. Sieci hipermarketów o dużym udziale sprzedaży internetowych (takie jak "Petrovich" lub "Hoff") już są w trakcie wdrożenia sklepów hybrydowych o malej powierzchni. Natomiast dla takich olbrzymów jak OBI i Leroy Merlin jest to dłuższa perspektywa.
Dla Leroy Merlin zmniejszenie powierzchni sklepów jest już kolejną optymizacją. Obecnie w siecią są sklepy o powierzchni od 12 000 m2 (35 000 artykułów) dla dużych miast i 10 000 m2 (30 tysięcy artykułów) dla miast do 700 tys. mieszkańców. OBI poza dużymi hipermarketami dysponuje sklepami o powierzchni 8 000 m2
Więcej informacji na ten temat: "Kommersant"